Rozdział 212

„Och, zmyślasz, Juniper,” wzdycham, przeglądając teraz magazyn z zadowoleniem. „Mój mały Mark nie ma kolekcji pornografii – on jest jeszcze dzieckiem. Poza tym, porno jest teraz i tak tylko na komputerach.”

June wzrusza ramionami. „On lubi starocie.”

„Czy to ci nie przeszkadza?” pytam Jacks, patrząc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie