Rozdział 252

„Wygrałaś, wygrałaś,” wzdycha Luca, pozwalając mi trochę się osunąć w jego ramionach, aż jesteśmy twarzą w twarz. „To było niesamowite – tak szybko się poprawiłaś.” Szturcha mnie radośnie nosem. „Powinniśmy byli cię wciągnąć na siłownię już dawno temu, Kruszynko.”

„Cóż,” wzdycham, opierając się o je...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie