Rozdział 277

W sali do nauki magii panuje radosny gwar, być może po raz pierwszy w historii. Mama huśta nogami, siedząc na biurku, a Cora opiera się o nie obok niej.

Wszyscy odwracamy się, gdy nasz ostatni uczeń pojawia się w drzwiach.

„Cześć, wrogowie,” mówi Tony, śmiejąc się, opierając się o framugę drzwi, z r...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie