Rozdział 295

„Um,” mówię, patrząc na niego i zakładając kosmyk włosów za uszy. „Chyba tak? Chyba ich wszystkich zabiłem...”

„On to zrobił,” mówi Heggardy z goryczą, a Jackson odwraca głowę w jego stronę. „To był koniec mojej drużyny. Jak on to zrobił?”

„Zrobił co?” pyta Jackson.

„Jak się tak ukrył – przeszukaliś...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie