Rozdział 306

Twarz Luci rozjaśnia się w szerokim uśmiechu, myślę, że uwielbia pewność, z jaką deklaruję, że żadna z naszej małej grupy nie pójdzie do bitwy bez reszty u boku.

„Co, nie wierzysz mi?” pytam, uśmiechając się do mojego przyjaciela.

„Po prostu…” wzrusza ramionami, uśmiechając się i kręcąc głową, „nie ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie