Rozdział 351

„Ari,” szepcze Jesse, równie zafascynowany, zaczynając odsuwać palce.

„Nie,” warczę, odchylając się, chcąc utrzymać kontakt. „Patrz.”

Podnoszę brodę do góry, gdzie przez unoszący się dym widać nadlatujące kolejne helikoptery. Cztery z nich.

Rafe zerka na mnie, a potem dotyka radia przy uchu, przekaz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie