Rozdział 362

„Tak,” Luca warczy, kaszląc i patrząc gniewnie na Jacks, jego słowa świszczą pod naciskiem ciężaru Jacksona przyciśniętego do jego klatki piersiowej. „Oznaczyłem ją – ale to twoja cholerna partnerka, ty dupku. Twoja! Wybrała ciebie, Jacks! Więc idź po swoją dziewczynę i zostaw mnie w spokoju!”

Jacks...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie