Rozdział 365

„Och, Ari,” szepcze Daphne, pochylając się do mnie i kładąc Mittens na moich kolanach, po czym obejmując mnie ramionami, przytula mnie mocno. „Dlaczego, na miłość boską, martwisz się teraz o Jacksona? Przecież wszystko z nim w porządku!”

„Nie jest w porządku,” wzdycham, opierając się na chwilę o nią...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie