Rozdział 369

Pokój jest cichy, kiedy wracam rano, ubrana znów w czarny mundur kadeta, z czapką Rafe'a na głowie. Rozglądam się i marszczę brwi, gdy Jesse i Rafe eskortują mnie, trzymając się blisko moich pięt i boków.

Bardzo słodkie w myślach. Bardzo irytujące w praktyce.

„Gdzie jest Jacks?” pytam, odwracając si...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie