Rozdział 405

Dreszcz przechodzi przeze mnie, gdy rozglądam się po Krainie Ciemności i uświadamiam sobie, że po raz pierwszy od tygodni jestem poza moją głupią klatką. Spoglądam wstecz na małe gniazdo poduszek i koców, które tam zostawiłem – w którym zazwyczaj śpię w nocy – i śmiech wybucha z mojego gardła. Bo je...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie