Rozdział 406

„Proszę,” mówię, odsuwając się od Bena i wygładzając rękami szlafrok. „Nie mam dużo czasu, a oni na pewno nie mogą mnie tutaj znaleźć. Co wy, ambasadorowie, tutaj robicie? Jak mogę pomóc?”

„Przybyliśmy pod pretekstem rozmów pokojowych, albo przynajmniej zawieszenia broni,” mówi Ben, podchodząc do mn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie