Rozdział 407

Mark trzyma się blisko za Rafem, kiedy ten przechodzi przez pałac jak burza. Rafe zerka przez ramię z marszczonym czołem.

„Możesz już iść, Mark,” warczy Rafe, zirytowany. „Masz swoje głupie naszyjniki ochronne. Nikt cię nie porwie.”

„Nie mogę odejść, Rafe,” odpowiada Mark, zaskakując Rafe’a tym, jak...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie