Rozdział 481

Moje oczy spoglądają na Jacksona, który wciąż śpi pod mną, a żal zalewa mnie. Mój biedny partner – był dla mnie taki dobry, przeszliśmy przez tyle, i w końcu, w końcu zaczynało się układać. A teraz to! Kolejna więź, kolejny partner!

Czwarty partner!? Kto – kto, do licha, potrzebuje czterech!?

Jackso...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie