Rozdział 55

Wzruszam lekko ramionami, pozwalając mu przejrzeć moje kłamstwo o obozie letnim. On tylko się śmieje, kręcąc głową, gdy zbliżamy się do naszych celów.

"Bzdury, jeśli mnie pytasz," mówi wysoki blondyn, wzdychając, gdy zbiera swoje strzały z podłogi, a ja wyciągam moje z ciała celu. "Musimy się kompro...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie