Rozdział 56

Leżę wygodnie przez dobre dziesięć minut, pozwalając myślom płynąć swobodnie, przeczesując palcami włosy i życząc sobie porządnej szczotki zamiast tych skromnych grzebieni, które Akademia dostarcza chłopcom, którzy najwyraźniej nie potrzebują prawdziwej pielęgnacji włosów.

Zastanawiam się pasywnie,...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie