Rozdział 69

"Dobrze," mówię, ziewając do mojego wina. "Tylko dla ciebie, Daphne. Wezmę się w garść i kiedyś pocałuję Luca Granta, a potem ci wszystko opowiem."

Śmieje się ze mną, ale... no cóż, mój wilk kręci się w mojej duszy w kółko, desperacko mając nadzieję, że to zrobię.

"Dzięki, jesteś prawdziwym męczenni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie