Rozdział 78

„Proszę,” mruknął Alvez, wskazując na – ze wszystkich miejsc – swoje biurko. Zawahałem się, a on opadł na krzesło obrotowe, które przesunęło się o kilka cali do tyłu. Widząc moje zmieszanie, jego uśmiech się poszerzył. „Niestety, mam mało miejsc do siedzenia w tym małym pokoju – zamki, takie szeroki...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie