Rozdział 85

„Nie, dzięki,” mówi, krzywiąc się i zaczynając wycofywać się z drzwi, „jestem totalnie za wcześnie –”

„Jacks!” śmieję się, podbiegając do niego i chwytając go za ramię, wciągając go do pokoju. „Wszyscy będą tu za jakieś trzydzieści sekund. Po prostu usiądź – a najlepiej, zrób coś pożytecznego –”

Prz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie