Rozdział 116

Wiadomość dotarła o świcie.

Nie jako list. Nie jako zwój związany woskiem.

Ale jako zakrwawiony zwiadowca, który upadł na bramach Noctis Dominia, półprzenoszony przez swojego wilczego towarzysza – i ścigany przez drugą postać, zakutą w kajdany, zakapturzoną, ciągniętą przez dwóch strażników.

Zwia...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie