Rozdział 206

Drzwi otworzyły się ze skrzypieniem metalowych zawiasów.

Kaelan wszedł pierwszy—ciężkie buty, płaszcz ociekający śniegiem z ramion. Nie oglądał się za siebie, nie zatrzymał się, poruszał się jakby pokój już należał do niego.

Ivan wszedł za nim.

Niechętnie.

Wszedł do środka, jakby sam powietrze go ob...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie