Rozdział 279

Marmurowy korytarz lśnił woskowaną doskonałością, a każdy zakamarek oświetlony pochodniami rzucał długie, bursztynowe cienie na nieskazitelny kamień zamku. Witraże Noctis filtrowały światło słoneczne w wstęgi - święte kolory przeznaczone dla świętych, nie dla kłamców.

Rozległy się kroki.

Ivan i Kael...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie