Rozdział 370

Gabinet pachniał atramentem i drewnem na opał. Mapy i zwoje leżały na szerokim biurku, uporządkowane mimo ciężaru władzy, który na nich ciążył. Dimitri siedział w wysokim fotelu, postawą przypominającą żelazo, z kielichem wina przy łokciu. Długa podróż z Elyndor wciąż tkwiła w jego kościach, ale jeg...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie