Rozdział 51

Ronan otworzył powoli oczy, jego ciało ciężkie od zmęczenia, kończyny ociężałe, jakby przytwierdzone do łóżka. W półmroku komnaty miękkie cienie tańczyły po pokoju, a pierwsze, co zobaczył, to ojciec, siedzący obok niego, cichy i nieruchomy.

Kael, ze swoją szeroką sylwetką, był zawsze filarem siły,...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie