Tom 2 - Rozdział 37

Punkt widzenia Amandy

"O Boże, nie", otarłam łzy, pociągając nosem. Nie miałam pojęcia, jak mogłabym pomóc panu Reynoldsowi. Brakowało mi siły, obecności umysłu, a już na pewno wiedzy medycznej. Złapałam jego ręce i energicznie je pocierałam, próbując wywołać jakiś ruch, ale znów okazałam się bezsi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie