Tom 2 - Rozdział 61

Perspektywa Amandy

Starałam się unikać jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego z nim, gdy prowadził samochód. Chwilę wcześniej ktoś z nas mógł umrzeć, był dziki, jak zwykle. Kiedy był zajęty prowadzeniem, kątem oka zerkałam na niego potajemnie, wyglądał nieziemsko.

Mały kosmyk włosów opadł mu na czoło...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie