167. ZŁE MANIERY, LEON!

TERAZ

"Muszę wstać," Zaley wymamrotała, ospale wtulając się we włosy. "Zawiodłeś mnie do łóżka."

"Dobrze, że to zrobiłem. Mogę mieć cię tylko dla siebie." Ziewnęła, gotowa odpłynąć w błogi sen.

"Nie zjedliśmy pizzy." Zaley zauważyła. "To nasza tradycja."

Odwróciła się w jego ramionach. Zanim zdą...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie