168. RĘKAWICZKI

TERAZ

Pocałował ją raz.

Dwa razy.

Trzy razy.

I jeszcze raz.

Poczuł szarpnięcie za swój czarny garnitur.

"Przestaniesz całować moją mamę i zawieziesz mnie do szkoły?"

Zaley westchnął.

Layla stłumiła śmiech, wycierając niewidoczny kurz z jego krawata.

"Będziesz sobie radzić sama?" zapytał ją.

Lay...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie