226. ZERO CZTERY

Wtedy

Była taka mała, kiedy pierwszy raz wziął ją w swoje ręce.

Dziewczynka z rudymi włosami i szarymi oczami uśmiechnęła się do niego.

Ufała mu, że zabierze ją do mamy.

Trzymała go za palec swoją małą rączką.

Nie wiedziała, że jest zabierana coraz dalej od swojej matki.

Nie wiedziała, że to jej...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie