Rozdział trzeci: Stare połączenia
Minęło kilka miesięcy od gali. Wszystko jest jak zwykle. Praca, działalność charytatywna, a potem dom, pranie, płukanie i powtórka. Spotykam się z przyjaciółmi, kiedy tylko mogę, bo Chris ledwo ich toleruje. Chciałabym, żebyśmy wszyscy mogli być jedną wielką szczęśliwą rodziną, ale Chris nigdy na to nie pozwoli.
Przyjaciółka z liceum wróciła po kilku latach nieobecności. Jessica Niles była przyjaciółką mnie i Chrisa w liceum. Jest dosyć szczupła, ma brązowe włosy do ramion i ciemne oczy. Zazwyczaj nosi okulary z dużymi oprawkami, ale ostatnio zaczęła częściej nosić soczewki kontaktowe. Wygląda przeciętnie i łatwo podąża za liderem. Nigdy nie miałyśmy żadnych starć, więc utrzymywałam naszą przyjaźń przez lata.
Spędziliśmy dużo czasu na nadrabianiu zaległości. Wszyscy spotkaliśmy się w mojej klinice weterynaryjnej, bo chciałam, żeby zobaczyli czerwone pandy, którymi się opiekowałam. Urodziły się cztery piękne młode. Kocham swoją pracę i współpracowników!
Hailey wchodzi z pięknym bukietem róż, „Moja królowa, te są dla ciebie.”
„Och, są piękne i mają kolory feniksa!”
Szukam kartki i patrzę na Hailey, „Nie ma kartki!”
Hailey kręci głową, „Nie, a dostawca też nie chciał nic powiedzieć, ale wszystko było w porządku.”
Przeglądam je trochę. Wśród kwiatów znajduje się mała broszka, „Też jest całkiem piękna.” To broszka z białego złota z opalem w kształcie feniksa.
Jessica pyta, „Skąd wiedziałaś, że tam jest?”
„Nie wiedziałam.” Szczerze mówiąc, czasami mam szósty zmysł. Przez lata nauczyłam się mu ufać. Odwracam broszkę i na odwrocie jest mały grawerunek.
„Ciekawe,” mówię, czytając napis, „Mężczyzna może cię wyzwać, ale nigdy nie powinien cię powalić. Zawsze powstań!”
Patrzę na Ardina, bo to coś, co mógłby wysłać, „Ardin?”
Ardin uśmiecha się, odpowiadając, „Nie ja, ale chętnie wezmę kredyt!”
Patrzę na Chrisa, który wzdycha, „Mam lepszy gust niż to.”
Przewracam oczami, bo wiem, że nie ma. On nie jest taki romantyczny. Prezenty przynosi tylko na pokaz, żeby dobrze wyglądać przed innymi, a kwiaty dostaję tylko wtedy, gdy coś przeskrobie.
Crystal śmieje się, klaszcząc w ręce, „Mówię, że ten, kto to wysłał, zasługuje na randkę!”
Chris krzyczy, „Uważaj, suka!”
Crystal cieszy się, że ktoś okazuje mi szczere zainteresowanie, które nie jest od Chrisa. Próbowała polubić Chrisa po tym, jak wybrałam go, gdy Bastian odszedł. Chris był wygodnym wyborem i nie chciałam być jedyną w szkole bez chłopaka.
„Hej! To było nie na miejscu!” upominam Chrisa.
Chris przewraca oczami, „Cokolwiek.”
Naprawdę był większym dupkiem niż zwykle. Myślałam, że wprowadzenie Jessiki jako towarzyszki zabaw trochę złagodzi sytuację, ale niewiele to pomogło. Właśnie dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Crystal zgadła, patrząc na mnie, ale powiedziałam jej, że nie jestem. Zbliżają się też moje urodziny, więc pomyślałam, że powiem wszystkim wtedy. Ale postanowiłam najpierw powiedzieć Chrisowi, więc zaplanowałam powiedzieć mu w Sylwestra. Co może być lepszego niż rozpoczęcie nowego roku jako nowi rodzice, prawda?
POV Jessiki
Przysięgam, że Lynn ma wszystko. Ma karierę, działalność charytatywną, wspaniały dom, męża i mężczyzn, którzy ciągle wysyłają jej prezenty. Jej miejsca są pełne prezentów i kartek. Ona po prostu bierze to wszystko za pewnik. Tak jak z tą dostawą! Ta broszka to czyste złoto. To nie było tanie! Kwiaty też nie były tanie. Róże nie są teraz w sezonie, a te wyglądają na bardzo świeże. Ona nie zasługuje na to życie. Ja tak.
Koniec POV
Hailey uśmiecha się, „Również moja królowa, wciąż dostaję prośby, żebyś śpiewała na wydarzeniach.”
„Mówiłam ci, żebyś im odmawiała!”
Hailey błaga, „Robię to, ale są uparci, pani.”
„Cóż, jestem bardziej uparta niż oni są uparci!”
Crystal śmieje się, „Tak kurwa prawda!”
„Hej ho!”
Crystal przewraca oczami, śmiejąc się, „Cokolwiek.”
Ardin pyta, „Co robimy na twoje urodziny?”
Chris mówi obojętnie, „Idziemy na kolację. Już mam zarezerwowane. Dam wam wszystkie szczegóły za kilka dni.”
„Brzmi dobrze. Dziękuję, kochanie.” Przynajmniej się stara, jak co roku. Wzdycham, wkładając kwiaty do wazonu na biurku. Przypinam broszkę do tablicy inspiracji za biurkiem. Patrzę na nią ostatni raz, zanim wychodzimy z mojego biura. Ktokolwiek to wysłał, zna mnie całkiem dobrze i mam nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy coś od niego dostaję.
Nim się obejrzę, są moje urodziny. Wszyscy idziemy na kolację. Zaprosił nawet państwa Steele i kilku moich współpracowników. Byłam miło zaskoczona, bo nienawidzi moich współpracowników bardziej niż moich przyjaciół, ale nie wiedziałam, co się zaraz wydarzy. W ciągu kilku chwil moje życie zmieni się całkowicie.
