⋆ Rozdział 162

Xavier usiadł z powrotem na krawędzi mojego łóżka, jego łokcie luźno opierały się na kolanach, ale jego intensywne, bursztynowe oczy nie opuszczały mnie ani na chwilę. Jego wyraz twarzy był spokojny, czujny. Im dłużej jednak wspominałem imię Cilliana, tym bardziej widziałem to - subtelne zaciskanie ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie