⋆ Rozdział 171

Usta Cilliana pozostały nieruchome przy moim nadgarstku, jego twarz blada i zapadnięta. Jego ciało nawet nie drgnęło.

Zatrzymałam oddech i wyszeptałam przez zaciśnięte zęby, mój głos łamiący się.

"Proszę, Cillian... proszę... jeśli mnie jeszcze słyszysz. Musisz się pożywić."

Trwałam tak, co wy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie