Rozdział 1203

Pokój trzymała zimne dłonie Shamayety w swoich i stanowczo zapewniła ją: "Nie martw się. Nigdy cię nie opuszczę!"

Głos Shamayety był bardzo cichy, a oddech w jej piersi wydawał się, jakby mógł zniknąć w każdej chwili. Mimo to, zacisnęła zęby i trzymała się. Nie chcę umrzeć!

Nieważne, ile to będzie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie