Rozdział 1207

Rex energicznie wyszedł z Urzędu Stanu Cywilnego z lekkim sercem po rozstaniu z Shamayetą.

Wdychając powietrze pełne smogu na zewnątrz, nawet smakowało mu słodko.

Ciężar, który przygniatał jego serce, zniknął, gdy pośpiesznie zadzwonił do Thomasa.

"Hej! Co robisz? No dawaj, czemu pracujesz? Wyjdź...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie