Rozdział 131

Subtelny, ale groźny uśmiech wykrzywił jego wargi, gdy zobaczył Hildę. Zachowywał się jak dżentelmen, uprzejmie, lecz w jego postawie wyczuwało się pewną wyniosłość.

"Kim jesteście? I co was tu sprowadza?" zapytała Hilda zaniepokojona, widząc wyraz oczu Nathana.

"Jesteśmy z rodziny Sanchez i przybyl...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie