Rozdział 215

Gaza skrzywił się, używając rękawa koszuli do wytarcia krwi.

Odwrócił się, by spojrzeć na groźnie wyglądających oprychów, a jego głos był twardy, gdy zapytał: "Kto was tu przysłał, żeby narobić kłopotów?"

Grupa mężczyzn odpowiedziała mu szyderczym uśmiechem.

Bernard zmierzył go wzrokiem, po czym wyd...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie