Rozdział 556

Może ten człowiek, ten, który nalegał, żeby jego pogrzeb odbył się w słoneczny dzień, był prawdziwym Anthonym Clarkiem. Może w jego mrocznej, złej duszy ukrywał się cień piękna. Nie miał zbyt wielkiego wyboru, musiał skazić swoją duszę ciemnością, żeby przetrwać, ale gdzieś głęboko w środku wydawało...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie