Rozdział 95

„O, jak ona mogła!”

„Co do diabła?”

„Czy ona ją właśnie popchnęła?”

Zakupowicze w sklepie szeptali między sobą, gdy Carmen upadła. Oczywiście, wszyscy widzieli, że Carmen leży na podłodze, bo Sonnia ją popchnęła. Ale nie wiedzieli, że jedyną rzeczą, jaką Sonnia zrobiła, było wyciągnięcie ręki z uści...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie