Rozdział pięćdziesiąty jeden

Gdy Gen wybiegła ze sklepu, natknęła się na absurdalną scenę: Jada beształa Leo. On opierał się plecami o swojego SUV-a, z założonymi rękami, patrząc z góry na małą kobietę, która na niego krzyczała. Ręce Jady machały gwałtownie, a jej stopa tupała.

„Jada, dość! Wyglądasz jak dziecko!” Gen powiedzi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie