Rozdział sześćdziesiąty drugi

Rozległo się pukanie do drzwi Genevieve. Odwróciła się od swojej walizki, gdy Sarah otworzyła drzwi do sypialni z nieśmiałym uśmiechem i filiżanką kawy w rękach.

„Mogę wejść?” zapytała Sarah. Gen skinęła głową na zgodę, po czym wróciła do swojej walizki.

Była w domu od dwóch dni. Jej współlokatork...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie