Rozdział 114

[Rudy]

Jesteśmy tak blisko znalezienia Sylwestra. Czuję to. Wiem, że to się uda. Ufam Hazel i jej zdolnościom. Jest potężną czarownicą, tylko nie docenia siebie. To, że jej magia nie jest efektowna, nie znaczy, że nie jest równie potężna.

"Cóż, rzuciła na mnie zaklęcie," uśmiecham się, przebiega...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie