Rozdział 118

[Sylwester]

Moje ciało jest zimne i sztywne, gdy powoli odzyskuję przytomność. Cokolwiek te łotry mi zaaplikowały, pali moje żyły i sprawia, że głowa mi pęka. Nie chcę być przytomny, za bardzo boli.

Dźwięk ptasiego śpiewu w oddali mówi mi, że nadal jestem w lesie. Zimna, śliska, mokra podłoga po...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie