Rozdział 121

[Jabłko]

Nie jestem pewna, jak długo biegłam, szalona, obłąkana, nie pamiętając, kim jestem ani dlaczego w ogóle biegam. Wszystko, co wiem, to że na obrzeżach rzeczy, czuję go.

Sylwester. Mój partner.

Jego agonia pali mnie jak rtęć, popychając do przodu, trzymając oczy szeroko otwarte i pazury ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie