Rozdział 002

[Jabłko]

Crescent City to najbliższa metropolia od Pleasant Valley i dom dla największej populacji nadprzyrodzonych istot na Zachodnim Wybrzeżu. Głównie wilkołaki, może kilka czarownic, trzymają się głównie swojego rodzaju, chociaż chodzą do szkoły i pracują obok ludzi.

Dorastając w Pleasant Valley, całkowicie ludzkiej społeczności, nie spotykałam wielu nadprzyrodzonych istot.

Dlatego było tak zaskakujące znaleźć się w środku miasta pełnego ich.

Na początku rozglądam się z zachwytem, oczarowana jasnymi światłami i żywymi dźwiękami, ale potem, gdy jeżdżę po centrum miasta, uświadamiam sobie dwie bardzo ważne rzeczy:

Numer 1 – Nie wiem, dokąd zmierzam.

Numer 2 – Po trzech godzinach jazdy, jestem głodna.

Mój idiotyczny były szef nawet nie pozwolił mi zebrać napiwków przed odejściem, a mój portfel był pusty. Nie mogę ruszać pieniędzy z konta oszczędnościowego – to na szkołę.

Więc jestem skazana na moją tajną skrytkę w samochodzie, którą trzymam pod siedzeniem pasażera. Sięgając w dół, moje palce znajdują stos banknotów.

Jest mały. Mniejszy niż powinien być.

Tam, gdzie było ciasno zwinięte $20, około $400 na start, są tylko trzy pomięte.

„Chyba Doktor znalazł tę skrytkę też,” jęczę, gdy wysiadam z samochodu i zapinam płaszcz przeciwko chłodnemu nocnemu powietrzu. „Może znajdę tutaj COŚ za $3,” mam nadzieję, wchodząc do pierwszej kawiarni, którą widzę, małego sklepiku na parterze wysokiego budynku pokrytego dużymi tropikalnymi roślinami, które wydają się rosnąć z powietrza.

Moja mama uwielbiałaby to miejsce. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek jadła tutaj, gdy była studentką.

Moja mama zdobyła dyplom w botanice wieki temu. Mam nadzieję zrobić to samo, podążając jej śladami. Nauczyła mnie, jak pielęgnować rzeczy, które rosną, i od dziecka miałam naturalny talent do tego.

Tylko nie popełnię tego samego błędu, co ona. Nie zakopię się w małym miasteczku z okropnym mężem. Poczekam, aż znajdę kogoś, kto mnie kocha.

To prawdziwa miłość albo nic. Moja mama popełniła błąd, zachodząc w ciążę i potrzebując mężczyzny, żeby się nią opiekował. Nie popełnię tego samego błędu.

Mówią, że wilkołaki mają coś, co nazywa się „więź małżeńska”, a czarownice mają coś podobnego, co nazywają „iskrą”. Chciałabym, żeby ludzie mieli to samo. Chciałabym wiedzieć, że znalazłam swoją bratnią duszę tylko przez to, jak się czuję, gdy mnie dotyka.

Piękna dziewczyna z długimi rudymi lokami i szerokim uśmiechem, który wydaje się rozciągać od ucha do ucha, wita mnie w „Kawiarni i Księgarni Ostatnie Życzenie”. Na jej plakietce widnieje imię „Hazel” i od razu czuję pokrewieństwo, jako dwie osoby, którym nadano imiona związane z naturą.

Dlaczego rodzice robią to dzieciom? Hazel to drzewo. Jabłko to też drzewo, ale także owoc. Z drugim imieniem Kwiat, byłam ciągle dokuczana.

„Hej, jesteś nowa w mieście?” Hazel pyta zza lady. „Nigdy wcześniej nie widziałam kogoś takiego jak ty tutaj, i myślę, że bym zapamiętała, gdybym widziała.”

Wskazując na moje włosy, które są bardziej wiśniowe niż rude, śmieję się. „To naturalne, obiecuję. Nie wiem, skąd pochodzi kolor, moja mama była blondynką. Nazywam się Jabłko,” śmieję się, wyciągając rękę. „Zaczynam na Uniwersytecie w przyszłym tygodniu.”

„Naprawdę!” jej oczy rozświetlają się autentycznym zainteresowaniem. Opowiada mi o swoim stopniu chemii, który kończy, i jak będziemy koleżankami z klasy. Podczas gdy rozmawiamy, nalewa mi filiżankę kawy i daje mi muffina „na koszt firmy”, gdy widzi, że mam tylko 3 dolary.

„Hej, masz tu jakąś rodzinę, miejsce do zamieszkania?”

„Nie,” potrząsam głową. Opowiadam jej o mojej mamie i okropnej rodzinie zastępczej.

Twarz Hazel staje się coraz bardziej zdecydowana, im dłużej mówię. „Możesz mieszkać ze mną,” deklaruje. „Jeden z moich współlokatorów właśnie się wyprowadził, więc mam trochę wolnego miejsca. To trochę rudera, ale to dach nad głową i możesz jeść wszystkie resztki.”

„To bardzo hojnie,” moje policzki robią się czerwone z zakłopotania. „Ale widzisz, nie mam żadnego sposobu na zapłacenie czynszu i…”

„Bzdury,” odrzuca moje rozumowanie. „Wiem, że mi się odwdzięczysz, kiedy będziesz mogła. Poza tym, gdzie planowałaś spać, w samochodzie? Nie w tej okolicy, przyjaciółko, chyba że chcesz zostać zjedzona przez wyrzutków.”

Blednę. „Wyrzutki jedzą ludzi!”

Śmieje się z mojej naiwności, ale nie odpowiada na moje pytanie, gdy zamyka kasę i zabiera mnie do siebie.

„Wiesz co, Jabłko.” Uśmiecha się. „Myślę, że będziemy dobrymi przyjaciółmi. Czuję to.”

Następnego ranka obudziłam się wcześnie, aby pójść na uniwersytet, zapłacić rachunki i zapisać się na zajęcia. Światło słoneczne uspokaja mnie, gdy pada na moją twarz po kiepskiej nocy spędzonej na nierównej, ale bezpiecznej kanapie. Po raz pierwszy od miesięcy nie musiałam się martwić, że pieniądze w mojej kieszeni znikną, gdy zamknę oczy. Teraz, przechodząc przez kampus i widząc innych studentów, wiem, że podjęłam właściwą decyzję.

To tutaj należę. To tutaj powinnam być zamiast zmywać talerze w jakiejś głupiej knajpie.

Kolejka do biura rejestracji była na szczęście krótka i szybko dotarłam do recepcji.

Problem pojawił się, gdy użyli mojej karty konta oszczędnościowego do zapłacenia za zajęcia.

„Przykro nam, pani, ale karta została odrzucona.”

„To niemożliwe,” czuję, jak narasta panika. „Powinno być na koncie ponad 5,000 dolarów. Czy może pani spróbować jeszcze raz?”

Młody mężczyzna uśmiecha się do mnie współczująco. Próbuje jeszcze dwa razy, ale wynik pozostaje ten sam: odrzucona.

„Proponuję zadzwonić do banku. Może konto jest zamrożone z powodu kwoty.” Sugeruje, jakby to była normalna rzecz, która zdarza się cały czas.

Wychodzę z kolejki i idę na zewnątrz, aby zadzwonić do banku. Po godzinie czekania na linii, w końcu rozmawiam z konsultantem, który informuje mnie, że moje konto zostało całkowicie wyczyszczone za pomocą bankomatu w Pleasant Valley około 24 godzin temu.

Przypominając sobie komentarze mojej przyrodniej siostry, rzeczywistość uderza mnie jak twarda cegła. Moja przyrodnia siostra i ojczym wyczyścili moje konto wczoraj, gdy pracowałam.

„Kurczę!” krzyczę, tupiąc nogą. „Ahhhhhh!”

Po kilku pierwotnych krzykach otrzepuję się, podążam za znakami i kieruję się w stronę biblioteki uniwersyteckiej. Jeśli muszę znaleźć pracę, oni będą mieli najlepsze pomysły, gdzie powinnam szukać.

Bibliotekarka kieruje mnie do komputera w rogu, który już jest ustawiony na strony z ofertami pracy. Wdzięczna, dziękuję jej i zaczynam szukać.

Chyba powinnam była powiedzieć jej, że jestem człowiekiem, ponieważ ten komputer ma tylko SuperNet - nadnaturalnego dostawcę internetu. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo różni się nadnaturalny internet od ludzkiego. Nawet reklamy pop-up są nie z tego świata. „Myślisz, że twój sąsiad jest tajemniczą wiedźmą? Spryskaj ją tym, a prawda zostanie ujawniona.”

Chyba nawet w dużym mieście, takim jak to, uprzedzenia wobec wiedźm są nadal bardzo powszechne. Spodziewałam się tego w małym miasteczku jak Pleasant Valley, ale tutaj myślałam, że ludzie są bardziej wyrozumiali. Nie wszystkie wiedźmy są złe.

Kolejna reklama pojawia się, gdy przechodzę na następną stronę z listy ofert pracy.

„Dlaczego mieć jedną, gdy możesz mieć dwie?” Na obrazku młody, uśmiechnięty dyrektor z białym, zębatym uśmiechem stoi nieruchomo, gdy najpierw pojawia się blondynka po jego prawej stronie, a potem opalona brunetka po jego lewej.

Z ciekawości klikam jego twarz i przenosi mnie to do strony Rental Luna Corporation - „usługi, gdzie alfa samce mogą wynająć towarzyszkę na poziomie Luny na dzień lub godzinę,” czytam z grymasem. Na samej górze strony jest slogan: „Rental Luna - jak prawdziwa Luna, tylko tańsza!”

Wygląda na to, że nawet wilki mogą być świniami. „To chore,” mamroczę pod nosem. „Kobiety nie są jednorazowe. Nie mogę uwierzyć, że to jest prawdziwe.”

Przystojny dyrektor uśmiecha się do mnie z dołu strony, reklamując najnowszą ofertę. „Chcesz rudą w sobotę, a blondynkę w poniedziałek? Specjalna oferta 2 za 1 tylko w ten weekend!”

„Ta usługa jest super! Wszystkie moje Luny dostaję z Rental Luna,” czytam jego polecenie poniżej.

„Fuj, jakie bestialskie,” wymiotuję, zamykając komputer, nie mogąc tego więcej znieść. Wygląda na to, że Alfy są bardziej psami niż wilkami.

Biorąc głęboki oddech, odwracam się i widzę tablicę na przeciwnej ścianie z napisem „PRACA” w dużych, złotych literach.

Super. To mnie uratuje od SuperNet.

Podchodząc do tablicy z ofertami pracy, modlę się, aby rozwiązanie moich problemów było tutaj na widoku. Przeszukując ścianę, widzę, że większość ofert to niskopłatne straty czasu. Nigdy nie zarobię wystarczająco, aby zapłacić czesne lub wynajem na pół etatu za minimalną płacę.

Ale wtedy widzę to, w najwyższym prawym rogu tablicy.

Sterling Incorporated ma ofertę na poziomie podstawowym, bez doświadczenia, jedynym wymogiem jest, że jesteś …”

Reszta ogłoszenia została oderwana razem z jednym z wiszących numerów telefonu. To nie ma znaczenia. Ważne jest, że oferują 3 razy większą płacę niż jakakolwiek inna praca na tablicy.

Robiąc zdjęcie ogłoszenia, kieruję się w stronę mojego samochodu. Czas znaleźć nową pracę.

Wybiegając z biblioteki, czuję się jakbym latała.

Ale nie mogę faktycznie latać, co prowadzi do tego, że wpadałam w ramiona młodego, ponurego mężczyzny z jasnymi piwnymi oczami i silnym uściskiem.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział