Rozdział 107: Rhys

Caleb szybko się podniósł, ale zszokowany wyraz twarzy nie zniknął tak szybko, jak ja wskoczyłem między nich, wyciągając ręce w obie strony.

  • Też miło cię widzieć - mruknął Caleb pod nosem.

W przeszłości to wystarczyłoby, żeby Caleb zaczął bójkę, ale Sammy patrzyła, a ja wiedziałem, że stara się by...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie