Rozdział 274: Maizie

Wszystko było w chaosie. Było tu tyle osób, które nie powinny się tu znajdować. Nie rozumiałam, skąd się wzięli ani dlaczego tu są. Nigdy wcześniej ich tu nie widziałam. Strażnicy biegli w jakimś kierunku, ale nikt nie zwracał na mnie ani Marka uwagi, gdy przenosiliśmy dziecko za dzieckiem do portal...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie