Rozdział 3

Bonnie

"Wszystko w porządku, Bonnie?" Głos Alfy przywraca mnie do teraźniejszości, a wraz z nim napływa fala zakłopotania, że odpłynęłam w obecności naszego Alfy. "Przepraszam, Alfo. Tak, wszystko świetnie, dziękuję. Jak się dzisiaj masz?" On kiwa głową, uśmiechając się. "Jestem świetnie, dzięki, Bonnie. Proszę, usiądź. Chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. Wiem, że ty i Blue macie szkołę, więc nie zajmę ci dużo czasu."

Kiwnęłam głową w stronę Alfy Harolda i usiadłam obok Blue. Traktuje mnie tak samo jak mojego tatę i brata, ale to oczywiste miejsce, gdzie powinnam usiąść. "Czy wszystko w porządku, Alfo?" Widzę zmieszanie na twarzy mojego taty, dlaczego Alfa tu jest. Zwykle jako Beta stada wiedziałby o wszelkich problemach, które trzeba poruszyć, zanim Alfa osobiście się nimi zajmie lub zleci mu to, ale widać wyraźnie, że nie ma pojęcia, co się dzieje teraz, i mogę sobie wyobrazić, że jest wściekły.

"Tak, Beta, wszystko w porządku. Już rozmawialiśmy o tej sprawie, ale chciałem osobiście się zająć tym i zobaczyć, czy mogę być jakoś pomocny," obserwuję, jak dociera do niego zrozumienie, i przez chwilę wygląda na wściekłego, ale stara się szybko to ukryć. Wie, o co chodzi, i nie jest zadowolony.

"Bonnie, to Starszy Royston. Przyjechał w związku z formalnymi sprawami i postanowił dołączyć do mnie dzisiaj." Nie wiem, czy mój tata spotkał tego Starszego, ale jestem pewna, że reszta z nas nie. "Nie ma się czym martwić, więc proszę, zrelaksuj się. Chciałem tylko przypomnieć ci o balu w Diamond Pack w ten weekend i chciałem z tobą krótko porozmawiać, Bonnie."

Jak mogłam zapomnieć o balu? To wszystko, o czym wszyscy mówią, zwłaszcza w szkole. Alfa Diamond Pack organizuje coroczny Blue Moon Ball w tym roku i wszyscy są niesamowicie podekscytowani. Blue Moon Ball jest organizowany co roku przez różne stada. To bal zaprojektowany, aby pomóc wilkom bez partnera znaleźć swoją drugą połowę i, o ile wiem, zazwyczaj jest bardzo skuteczny, dlatego odbywa się raz w roku od ponad 100 lat. Dodaj do tego fakt, że Alfa Diamond Pack również nie ma partnerki, i masz tysiące wilczyc wszędzie mdlejących.

"Bonnie, poinformowano mnie, że nie zamierzasz iść na bal?" Nie wolno ci iść na bal, dopóki nie skończysz 18 lat, więc w tym roku to pierwszy rok, kiedy Blue i ja możemy wziąć udział, ale oczywiście mój tata już poinformował mnie, że nie pójdę. W jego słowach, nie pozwoli mi go zawstydzić, a poza tym, to nie tak, że mój partner będzie mnie chciał, więc powinnam zostać w domu i oszczędzić zarówno sobie, jak i mojemu partnerowi wszelkiego wstydu.

"Tak, Alfo. Nie zamierzam iść." On daje mi zdziwione spojrzenie, zanim potrząsa głową. "Ale dlaczego?" Zastanawiam się przez moment nad powodem, jednocześnie powstrzymując się od skrzywienia, gdy mój tata szczypie mnie w biodro zza pleców Blue. "Po prostu nie czuję się na siłach, Alfo. Prawie skończyliśmy szkołę i ciężko pracuję nad ostatnim zadaniem, więc pomyślałam, że zostanę tutaj i skończę je."

To nie jest kłamstwo. Pracuję ciężko dla szkoły, ale to dlatego, że kończę zadanie Blue. Moje już skończyłam i oddałam. Mam nadzieję, że on tego nie wie. Mam też własne plany na czas, kiedy oni będą poza domem. Plany, których nie chcę odwoływać.

"Zawsze byłaś pracowita, jeśli chodzi o szkołę, Bonnie. I chociaż podziwiam to, obawiam się, że twoje zadanie będzie musiało poczekać, aż wrócisz do domu, ponieważ jestem tutaj, aby poinformować cię, że od tego roku wszyscy wilki w wieku muszą obowiązkowo uczestniczyć w Blue Moon Ball. Musiałby być poważny powód, aby nie iść, a niestety, praca domowa nim nie jest." Cholera!

Powstrzymuję się od odpowiedzi i zamiast tego uśmiecham się i kiwam głową. On daje mi szczery uśmiech, a potem wstaje, a Starszy Royston podąża za nim. "Cieszę się, że to załatwione. Spróbuj cieszyć się tym, Bonnie. Mam przeczucie, że będziesz się świetnie bawić." Uśmiecham się, zachęcona jego słowami, gdy żegna się i wychodzi z domu, pozostawiając mnie zmieszaną i przerażoną. Przerażoną tym, co powie mój tata.

Nie będzie miało znaczenia, że sam Alfa powiedział nam o tym, ani że to teraz nowe prawo wilków i że nie mam wyboru, muszę iść. To wciąż jakoś będzie moja wina, a on sprawi, że za to zapłacę. Po pobiciu, które otrzymałem wczoraj wieczorem i ponownie dziś rano, nie sądzę, że mogę znieść więcej bólu teraz, ale to nie będzie miało znaczenia dla mojego tak zwanego ojca, zrobi, co uzna za stosowne. To nie byłby pierwszy raz, kiedy obdarzył mnie kilkoma pobiciami z rzędu, i wątpię, żeby był ostatni. Będzie mnie bił, aż stracę przytomność, a potem po prostu zostawi mnie na podłodze, aż się ocknę, żeby mógł zacząć swoje tortury od nowa.

Zanim Alfa opuścił dom, próbuję szybko wyjść z salonu i uciec od mojej piekielnej rodziny, mając nadzieję, że uda mi się wyjść, zanim znów zaczną swoje gówno ze mną. Na szczęście byłem na tyle bystry, żeby zostawić torbę przy drzwiach wejściowych, kiedy schodziłem na dół, i mogłem wyjść bez żadnych problemów.

Oczywiście, nie jestem głupi, i wiem, że później za to zapłacę, ale teraz... teraz po prostu podniosę głowę wysoko i pójdę do szkoły. Został tylko tydzień szkoły i nie mogę się doczekać, aż wreszcie skończę. Skończę ze szkołą. Skończę z moją tak zwaną rodziną i skończę z tą watahą na dobre!

Na szczęście udaje mi się wyjść przez drzwi i wkrótce jestem w drodze. "Hej, Bon." Patrzę w górę i uśmiecham się do Lilly, gdy wychodzi ze swoich drzwi. Lilly była moją najlepszą przyjaciółką od czasu, gdy jej rodzina dołączyła do watahy, gdy miałem 4 lata, i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Wie wszystko o moim życiu, nigdy mnie nie oceniała ani mojej sytuacji i zawsze była przy mnie. Dopóki nie pojawiła się Lexi, Lilly była jedyną dobrą rzeczą w moim życiu, a teraz, gdy mam obie, czuję się błogosławiony. Wiem, że to może brzmieć nudno, biorąc pod uwagę życie, które prowadzę, ale to prawda. Nie chciałbym być bez żadnej z nich.

Lilly jest również powodem, dla którego wciąż tu jestem, jedynym powodem, mimo że skończyłem 18 lat siedem miesięcy temu. Widzisz, podczas gdy moje życie jest piekłem, jej życie też takie jest. Jej ojciec również jest brutalnym człowiekiem, który dręczy ją każdego dnia. Był również brutalny wobec jej mamy, dopóki kilka lat temu nie zmarła. Podobnie jak w mojej sytuacji, Alfa nic nie wie o przemocy, a jej ojciec ukrywa jej obrażenia, tak jak mój ojciec. Choć jej ojciec nie bije jej tak często, jak mój ojciec bije mnie, często zastanawiałem się, czy jej przemoc nie jest gorsza niż moja. Nie jestem pewien, co to jest, ale jest coś, co nie do końca mi pasuje, i mam nadzieję, że pewnego dnia powierzy mi swoje tajemnice.

Od kiedy mieliśmy 9 lat, planowaliśmy opuścić watahę, gdy skończymy 18 lat. Tak, moglibyśmy uciec wcześniej, ale to oznaczałoby, że mogliby nas szukać, a jeśli by nas znaleźli, zapłacilibyśmy za to drogo, podczas gdy jeśli opuścimy watahę, gdy skończymy 18 lat, nie mogą nas zmusić do powrotu tutaj, a ponieważ skończyłem 18 lat siedem miesięcy temu, Lilly wciąż ma 17 lat, więc dlatego wciąż tu jestem. Chociaż Lilly kończy 18 lat za dwa dni, prawie nadszedł czas, aby odejść. Mamy nasz plan od kilku lat i jesteśmy gotowi do działania.

"Bon, wiem, że mieliśmy wyjechać w ten weekend, kiedy wszyscy będą nieobecni, ale co, jeśli po prostu wykorzystamy bal jako naszą ucieczkę?" Patrzę na nią zdezorientowany, ale zaczyna mówić, zanim zdążę cokolwiek powiedzieć. "Pomyśl o tym, Bon. Wataha Diamentowa jest 4 godziny stąd. Jeśli uda nam się zrobić nowy plan i uciec stamtąd w nocy balu, będziemy mieli dobry start, zanim ktokolwiek zauważy, że zniknęliśmy. Wątpię, żeby ktoś nas szukał, ale mimo to, jeśli będą, będziemy już daleko. Nie chcę czekać dłużej niż to konieczne. Nie mogę."

Ból w jej oczach jest surowy i trafia prosto do mojego serca. Może jest bardziej ryzykowne uciekać z balu, ale rozumiem, dlaczego nie chce czekać dłużej, bo ja też nie. "Masz rację, Lil. Zróbmy to. Teraz musimy tylko przygotować nowy plan." Uśmiecha się, obejmując mnie z boku. "Zostaw to mnie, Bon Bon."

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział