Rozdział 4

Alpha Nicholas

"Ten bal jest po prostu głupi! Co się stało z tym, że znajomi spotykają się w zwykły sposób? Na imprezach albo normalnych balach, jak ceremonie Alfa i tak dalej. Dlaczego musi być bal tylko po to, żeby się spotkać z partnerami i dlaczego, do cholery, każda wataha musi na zmianę go organizować? Powinien to być wybór Alfy!"

"Miło widzieć, jak promieniuje twoja zwyczajowa radosna osobowość, bracie!" Pokazuję Shane'owi środkowy palec, podczas gdy on śmieje się ze mnie do rozpuku. "Przysięgam, im jesteś starszy, tym bardziej zrzędliwy się stajesz." Prychnąłem na jego słowa, podczas gdy moi rodzice weszli do pokoju, oboje śmiejąc się. Wyraźnie słyszeli naszą rozmowę. Głupie wilkołacze słuchanie! "Odwal się. Jestem marzeniem do przebywania w towarzystwie!" Mruknąłem, pijąc kawę i próbując zablokować jego irytujący głos.

"Znowu narzekasz na bal, tato?" Lottie, moja córka, pyta, gdy wchodzi do jadalni i siada naprzeciwko mnie. Lottie skończy 16 lat za kilka tygodni i jest całym moim światem. Ma typową nastoletnią postawę, ale nie zamieniłbym jej na nikogo, nawet jeśli jest obrazem swojej matki, kobiety, o której chciałbym nigdy więcej nie myśleć.

"Nie narzekam, tylko stwierdzam fakt." Śmieje się, gdy drzwi ponownie się otwierają, a moi inni bracia Will i Robbie wchodzą, wyglądając trochę szorstko. "Czy on nadal narzeka na sobotę?" Will pyta, powodując, że wszyscy wokół stołu kiwają głową i śmieją się, podczas gdy ja kręcę głową z frustracją. Pozwalam innym mieć swoje zdanie na różne rzeczy, więc dlaczego nie mogę mieć swojego? "Czy to naprawdę takie złe, tato? To jedna noc, a poza tym... możesz spotkać swojego partnera."

Uśmiecham się na widok jej twarzy, ale w środku moje wnętrzności się skręcają na tę myśl. Mam 28 lat i jeśli miałem spotkać swojego partnera, to powinno się to już zdarzyć, prawda? Rzadko zdarza się, żeby wilk nie znalazł swojego partnera w moim wieku, a jeszcze bardziej rzadko, żeby Alfa nie spotkał swojego partnera, ale chyba taka jest moja przeznaczenie. Moi rodzice naciskają na mnie od ostatnich 10 lat, żeby bardziej się starać ją znaleźć, ale jeśli mam być szczery, nie chcę jej znaleźć, nie teraz.

Był czas, kiedy nie mogłem myśleć o niczym lepszym niż spotkanie mojego partnera. To było wszystko, o czym myślałem, ale teraz, cóż, teraz to ostatnia rzecz, którą chcę zrobić. W większości jestem zadowolony z mojego życia. Jestem Alfą niesamowitej watahy. Mam najlepszą rodzinę; córkę i mojego najlepszego przyjaciela, Tony'ego. Nie brakuje mi ofert od kobiet, więc nie martwię się o zaspokojenie jakichkolwiek potrzeb. Dlaczego miałbym to zakłócać?

"Po śniadaniu chciałbym z tobą porozmawiać, synu." Kiwnąłem głową w stronę mojego taty, ale już wiem, o czym chce ze mną porozmawiać, i, tak bardzo jak chcę mu powiedzieć, żeby o tym zapomniał, mam zbyt duży szacunek do niego, żeby to zrobić, nawet jeśli będę tego żałował, gdy rozmowa się zacznie.

W ciągu 30 minut śniadanie się kończy, a ja jestem w moim biurze, z moim tatą siedzącym naprzeciwko mnie. "Wiem, o czym będzie ta rozmowa, tato. Nie zmienię zdania, więc proszę, przestań." Przez kilka sekund milczy, patrząc na mnie, sprawiając, że czuję się nieswojo. "Nicky, czas." Wstaję, chodząc po biurze, próbując wymyślić, jak to zatrzymać.

"Wejdź, kochanie," wołam, gdy wyczuwam Lottie w pobliżu. Wchodzi uśmiechając się, ubrana w sukienkę, która jest zdecydowanie za krótka jak na mój gust, ale nauczyłem się wybierać swoje bitwy, jeśli chodzi o nastoletnią dziewczynę, a to nie jest jedna z nich. "Czy mogę iść do galerii handlowej z dziewczynami? Mama Hanny też tam będzie. Po prostu zrobimy sobie paznokcie i włosy na bal dzisiejszej nocy?"

"Oczywiście, kochanie. Baw się dobrze." Patrzy na mnie, a zanim jeszcze coś powie, wiem dokładnie, co zamierza powiedzieć. "Co się znowu stało?" pytam ją, wyjmując kartę kredytową z kieszeni i podając jej, jednocześnie całując ją w głowę. Wzrusza ramionami, starając się wyglądać niewinnie, co oznacza, że znowu zgubiła swoją kartę i czeka na nową. Przysięgam, że dziewczyna musi zamawiać nową co kilka tygodni. "Upewnij się, że masz telefon blisko i daj mi znać, kiedy wrócisz." Kiwa głową, zgadzając się, zanim pożegna się z moim tatą i wyjdzie z biura.

Odwracam się do taty i nie mogę powstrzymać westchnienia, które wydobywa się z moich ust. "Jestem szczęśliwy, tato. Dlaczego to zmieniać?" Przez chwilę przygląda mi się, zanim przetrze twarz dłonią. "Rozumiem, co mówisz, synu, naprawdę, ale nadal uważam, że byłoby to dla ciebie dobre z wielu powodów. Wiem, że przeszłość wciąż cię prześladuje, ale to nie znaczy, że nie możesz mieć wszystkiego, co powinieneś w przyszłości." Samo wspomnienie mojej przeszłości natychmiast mnie wkurza. Minęło ponad 15 lat od tego wydarzenia, a ja wciąż nie mogę tego odpuścić.

"Mówisz, że jesteś szczęśliwy, synu, ale czy naprawdę? Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek spotkałem wilka, który nie chce swojej partnerki, a na pewno nigdy nie spotkałem Alfa, który nie chce swojej Luny. To jest po prostu niesłychane." Ma rację, wiem to, i może głęboko, głęboko, głęboko w środku jest mała część mnie, która chce swojej partnerki, ale po prostu nie mogę... Myśl o ponownym cierpieniu... po prostu nie mogę tego zrobić. Jak zawsze, tata wydaje się wyczuwać moje myśli, ponieważ bierze moją ciszę za coś więcej. "Nicky, oprócz oczywistych rzeczy, Starsi nie zamierzają tego odpuścić."

"Czego chcą ode mnie, tato, żeby magicznie wyczarować partnerkę?" Starsi nienawidzą, gdy Alfa nie ma Luny, ale czego ode mnie oczekują? Nawet gdybym chciał mieć partnerkę, jeszcze jej nie spotkałem, więc nie jestem pewien, czego ode mnie chcą, chyba że... "Proszę, nie mów mi, że zamierzają zrobić to, co myślę?" Wzdycha, a potem kiwa głową, co sprawia, że jestem jeszcze bardziej wkurzony. "Proszę, powiedz mi, że żartujesz, tato. Serio?" Nie wygląda na zadowolonego z tego, więc mam nadzieję, że jest po mojej stronie. "Chociaż chcę, żebyś miał partnerkę, chcę, żeby to była twoja partnerka, a nie fałszywa. Powiedziałem to Starszemu Stone'owi, ale obawiam się, że nie posłuchał."

"Więc co teraz? Czy mam wybór, czy po prostu zostanę ubrany w garnitur i zabrany na spotkanie z moją przyszłą partnerką w dniu naszego ślubu, nie spotykając jej wcześniej?" Jestem wkurzony, wiem to, ale nie mogę się powstrzymać. Wiem, że to nie jest wina mojego ojca i doceniam, że próbował pomóc, ale obecnie jest jedynym w pokoju i dlatego jest na końcu mojego wkurzenia.

Osuwam się na krześle, przecierając twarz dłonią. "Więc nie tylko muszę zorganizować bal, którego nie chcę, ale także muszę stawić czoła wilczycom, które są bez partnera i gotowe zostać moją Luną? Tato, czy zdajesz sobie sprawę, jak szalone to jest? Co jeśli niektóre z nich będą po prostu bezdusznymi sukami, które chcą tylko pieniędzy i tytułu, który się z tym wiąże?"

"Wiem, synu, wiem." Kręcę głową, ale on podnosi rękę, powstrzymując mnie przed dalszym mówieniem. "Rozumiem. Chociaż nie do końca rozumiem twoje myśli dotyczące potrzeby lub chęci posiadania partnerki, doceniam, że to niekoniecznie jest właściwy sposób na rozwiązanie tego problemu." Chociaż to może nie wpłynąć na całe jego życie tak, jak na moje, wyraźnie widać, że nie jest z tego zadowolony. Wygląda na zestresowanego i zmęczonego, a to ostatnia rzecz, którą chcę dla niego. Wbrew mojemu lepszemu osądowi i osobistym pragnieniom, postanowiłem dać mu odpoczynek.

"Zrobię to. Spotkam się z tymi kobietami i porozmawiam z nimi. Będzie tylko kilka do przejścia, ale nie obiecuję niczego." Czasami, gdy Alfa nie spotka swojej partnerki, Starsi zachęcają go do wybrania partnerki zamiast czekania na tę przeznaczoną. Kiedy to robią, zazwyczaj mają wybrane kilka do spotkania z Alfą, zazwyczaj około czterech do pięciu z nich. Mogę sobie z tym poradzić.

Wyraz jego twarzy natychmiast mnie alarmuje. "Co się dzieje?" Przesuwa się trochę, wyglądając na niewygodnie. "Domyślam się, że jeszcze nie czytałeś swoich e-maili dzisiaj?" Kręcę głową. "Cóż, Starsi wprowadzili nowe prawo w tym roku, że wszyscy i wszelkie samotne wilki, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, muszą teraz uczestniczyć w dorocznym Balu Niebieskiego Księżyca. To obowiązkowe."

"O, niech to szlag!" Kręci głową, podczas gdy mój umysł wiruje. "Przykro mi, synu, ale będzie tu dużo samotnych wilczyc gotowych zostać twoją Luną." Cholera!

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział