Rozdział 110

Tej nocy Cecilia miała sen.

Śniło jej się, że spacerowała przez las twarzy — dziesiątki, setki twarzy zwróconych ku niej. Wszystkie się uśmiechały, ale nie wszystkie były przyjazne. Z jakiegoś powodu wiedziała głęboko w sobie, że musi rozróżnić życzliwe osoby od tych nieżyczliwych. Niezrobienie tego...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie