Rozdział 169

Cecylia wiła się pod nim—chwytała po omacku prześcieradła, wydając dzikie dźwięki. Dźwięki między jękiem a krzykiem—dźwięki, które były ani jednym, ani drugim, a jednak jakoś obydwoma. Czuła się jak niebo wokół niego, a Ryan nie mógł powstrzymać podniecenia, które wywołał w nim sen. Był brutalny—bez...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie