Zabierając ją gdziekolwiek poza domem

Punkt widzenia Damiena

Wyszedłem na zewnątrz do baru, ciepło było ledwie odczuwalne w porównaniu z ogniem, który płonął pod moją skórą.

I tam była.

Moja Eloise.

Siedziała z plecami wyprostowanymi niemożliwie, jakby jej kości były wykute ze szkła i żalu. Jej ręce były złożone na kolanac...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie